poniedziałek, 14 lutego 2011

ciastka, które pojechały do Poznania

Katastrofa. Nie żeby było coś nie tak z tymi ciastkami, ale może niekoniecznie polecam je zawozić komuś, kto nie lubi czekolady ;) Mój błąd, naprawię w przyszłości.


A ciastka same w sobie? W porządku, choć nie wyszły mi tak ładne, jak autorce przepisu (przepis tu: http://mojewypieki.blox.pl/2009/07/Razowe-ciasteczka-z-platkami-owsianymi-i-czekolada.html).
Nie żebym się usprawiedliwiała, ale wydaje mi się, że to kwestia mąki. Kupiłam razową, jedyną jaka była w sklepie, która bardziej przypomina otręby, niż mąkę (chyba że każda mąka razowa tak ma, nie znam się, jeśli tak to niech mnie ktoś uświadomi).
W każdym razie ciasteczka wyszły bardzo ziarniste, nie wyrosły i trochę się przypalały po bokach. No ale w smaku ok (pod warunkiem, że się lubi czekoladę;), więc ogólnie polecam.
A w ogóle to weekend miałam nadzwyczaj udany, smakowo i nie tylko. Smaki weekendu - brokuł i deser tęczowy z baru mlecznego. Poznań rządzi! :)

5 komentarzy:

  1. Hej, widzę, że raczkująco, aczkolwiek baaaardzo zachęcająco :)
    Ja także sięgam po przepisy Dorotus (mojewypieki), i podobnie jak u Ciebie nie dorównuje mistrzyni, aczkolwiek smaczek jest.
    Jeszcze raz gratuluję bloga, zapowiada się ekscytująco ;) i mam nadzieję, że ta pozostanie. W każdym bądź razie tego Ci życzę (i sobie także, bo uwielbiam podglądać smaczne blogi ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Poleca się za to przywożenie takich ciastek współlokatorce Tego, Który Czekolady Nie Lubi :)
    Ciacha były pyszne i wyglądały cudownie. Planujemy już z T. bakaliową wariację na ich temat ;)
    Pozdrawiam i pewnie będę zaglądać :)
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  3. Agnieszka, Twoje nazwisko mi się śniło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wybaczam czekoladę :)
    a jeśli mogę polegać na opinii innych to ciastka zrobiły furorę w Poznaniu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak Ci się śniło?! Straszyłaś nim małe Murzynki?

    OdpowiedzUsuń