Do szpinaku trzeba dorosnąć. Ja sama jako dziecko, jak to często bywa, szpinaku nie znosiłam, teraz natomiast uwielbiam pod każdą postacią.
Dziś na obiad zapiekane naleśniki ze szpinakiem. Dosyć dietetyczne, bo w naleśnikach skrobia kukurydziana zastępuje mąkę, można więc jeść śmiało w diecie Dukana (faza proteiny+warzywa).
Porcja dla dwóch osób (4 naleśniki):
Naleśniki
* 2 jajka
* 2 łyżki mazeiny (skrobii kukurydzianej)
* 2 łyżki jogurtu
* 1/4 szklanki mleka
* szczypta soli
Składniki mieszamy i smażymy po bożemu, jak typowe naleśniki :)
Farsz
* 200 g szpinaku (u mnie mrożony szpinak w kulkach)
* 1 jajko
* 1 lub 2 ząbki czosnku
* sól, pieprz, papryka
Na patelnię wrzucamy zamrożony szpinak, można podlać trochę wodą, wtedy szybciej się rozmrozi, później dodajemy posiekany w drobne kawałeczki czosnek, wbijamy jajko, doprawiamy.
Gotowy farsz zawijamy w naleśniki i na wierzchu kładziemy ser (u mnie ser topiony gouda light - dwa plasterki). Całość podpiekamy w temperaturze 180 stopni przez ok. 10-15 min. (aż ser się lekko zarumieni).
Smaczne i zdrowe. Polecam.
A jutro będzie o filmie i kawie.
A ja długo nawet nie wiedziałam czy lubię szpinak ;) bo moi rodzice się do niego nie przekonali i jako dziecko nie miałam okazji spróbować. Teraz bardzo lubię :) choć jeszcze sama nic z nim nie robiłam. Ale naleśniki są całkiem zachęcające :)
OdpowiedzUsuńmmm pysznie! nie potrafiłabym sobie odmówić takich naleśników ^_^
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Paula
Naleśniczki ze szpinakiem są boskie! W ogóle naleśniki same w sobie to cudo, a szpinak to już niebo w gębie ;)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na moim blogu ;)
Ja również chętnie Twojego wpiszę u siebie i zaglądać będę systematycznie ;)))
Pozdrawiam!
uwielbiam szpinak :)
OdpowiedzUsuń