wtorek, 8 marca 2011

muffinki dla Paulinki

Wypiek z dedykacją. Na nowe piękne życie w Barcelonie.



Coś słonecznego, jak na początek wiosny przystało. Przepis podaję za niezawodnymi moimi wypiekami.


Muffiny mocno pomarańczowe


  • 1,5 szklanki mąki pszennej
  • 0,5 szklanki otrębów
  • 2/3 szklanki jasnego brązowego cukru
  • 1 duże jajko
  • 150 ml świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy
  • otarta skórka z 2 pomarańczy
  • 100 ml maślanki
  • 40 g roztopionego masła
  • 2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 5 łyżek dżemu pomarańczowego
  • 100 g groszków (chipsów) z białej czekolady (lub posiekanej białej czekolady)


W jednym naczyniu wymieszać składniki suche: mąkę pszenną, otręby, cukier, proszek do pieczenia. W drugim naczyniu wymieszać składniki mokre: roztrzepane jajko, sok, skórkę, maślankę, masło, dżem. Połączyć zawartość obu naczyń, wymieszać z grubsza, dodając pod koniec białą czekoladę.
Formę do muffinek wyłożyć papilotkami. Nałożyć ciasto, do 3/4 wysokości papilotki. Piec w temperaturze 190ºC przez około 25 minut do tzw. suchego patyczka. Wyjąć, lekko przestudzić, potem studzić na kratce.

Najzabawniejsze że za muffiny wzięłam się późnym wieczorem, po wcześniejszych bezskutecznych poszukiwaniach dżemu pomarańczowego. I skończyło się na własnoręcznym robieniu dżemu o jedenastej wieczorem (2 pokrojone pomarańcze gotowane z syropem z 1/3 szklanki brązowego cukru, wyciśniętym sokiem z połowy cytryny i małą ilością wody). Nocne wypieki są fajne :)
Aha, drogie Panie! Pamiętajcie, że dziś coś słodkiego nam się należy. Bez wyrzutów sumienia :) Najlepszego!

1 komentarz:

  1. Wspaniale wyglądają i pewnie w smaku również są wyjątkowe.:)

    OdpowiedzUsuń